jak rozmawiać?

Dlaczego kiedyś rozmawialiśmy, a teraz trudno jest nam się porozumieć? Część I

Jedna z moich pacjentek powiedziała mi podczas sesji ważną rzecz:

„Sądzę, że najważniejsze w związku jest to, aby lubić swojego partnera. Bo jak się go lubi to można z nim rozmawiać i to jest właśnie duża wartość w związku” .

Tak, z pełnym przekonaniem powiem, że tak – pacjentka miała rację. Cóż znaczy kogoś lubić? Sięgając po dowolny słownik, można zauważyć, że lubić, to znaczy „znajdować w czymś przyjemność1”.
Jeżeli znajduje się przyjemność w przebywaniu z partnerem, to najczęściej znajduje się przyjemność w rozmowie z nim – a jest to ważny element relacji. Rozmowa „z kimś” kogo lubimy wpływa na nas w pozytywny sposób.

Badania wykazały, że jakość rozmowy wpływa na fizjologiczną jakość życia. Do ważnych odkryć należy to, że ciśnienie krwi zmienia się znacznie szybciej i częściej, gdy do kogoś mówimy lub, gdy ktoś do nas mówi. Gdy my do kogoś mówimy, to ciśnienie podnosi się, a gdy kogoś słuchamy – koncentrujemy się na tym co do nas mówi, to ciśnienie spada poniżej poziomu wyjściowego ( i zdarza się to tylko wtedy, gdy rozmawiamy z istotą ludzką)2. Przeglądając literaturę można doszukać się, że istnieje duża zależność pomiędzy naszym pozytywnym stanem zdrowia, a jakością relacji- w jakie wchodzimy i jakie posiadamy. We wcześniejszej pracy Lynch przytacza wyniki setek badań medycznych ukazujących korelację między samotnością, a słabym zdrowiem. Tutaj przez samotność możemy też określić brak prawdziwej relacji w związku. I tak, osoby o niewielu związkach interpersonalnych umierają wcześniej niż członkowie wielopokoleniowych rodzin posiadających więcej przyjaciół. Dwóch szwedzkich lekarzy przeprowadziło badania na bliźniętach jednojajowych. Jako dorośli mężczyźni obaj panowie byli otyli, palili, mieli wysoki poziom cholesterolu. Jeden z nich jednak doznał ataku serca, a drugi nie. Po przeanalizowaniu życia tego mężczyzny, który doznał zawału stwierdzono u niego brak satysfakcjonujących związków interpersonalnych. Natomiast drugi – prowadził szczęśliwe życie oparte na relacjach. Stwierdzono więc, że palenie papierosów, otyłość i poziom cholesterolu ma mniejszy wpływ na zdrowie niż pozytywne relacje interpersonalne. Lynch podsumował swe badania w następujący sposób: „Współbycie z innymi ludźmi wpływa na nasze serca (…) a serce odzwierciedla biologiczne podłoże naszej potrzeby przepełnionych miłością związków z innymi ludźmi, których niespełnienie niesie zgubę (…). Ostateczny wybór jest prosty: albo musimy nauczyć się żyć z innymi, albo umrzeć przedwcześnie w samotności”3. Nasza jakość życia jest więc ściśle związana z tym „jak” i „czy” komunikujemy się w związku.
Przedstawiłam jednemu z pacjentów wspomniane wyżej wyniki badań. Zdziwiony odpowiedział:

„Oj, czyli nie tylko muszę zadbać o to, aby moja żona miała na fryzjera, ale także muszę z nią rozmawiać. Ale jak to mam zrobić, gdy ona tylko ciągle coś chce ode mnie, chodzi za mną i mówi do mnie i mówi….”

No tak, jeżeli ktoś nie komunikował się z kimś przez wiele lat, to może być trudne, nagle zacząć rozmawiać. Ale cóż to znaczy rozmawiać ze sobą. Ta para funkcjonowała ze sobą przez ostatnie kilkanaście lat. W jaki więc sposób oni się komunikowali, że przetrwali tyle lat ze sobą?

problemy z komunikacją

Z czego mogą wynikać problemy z rozmową w związku.

Jak to się dzieje, że przez wiele lat dogadywaliśmy się z naszym partnerem, że rozumieliśmy się bez słów, że nawet na drobne przekazy brzmiące „ hmmm”, „ uhhhu” reagowaliśmy, a teraz mamy wrażenie że partner coś odburkuje i te jego „ yhhh” nie jest już takie miłe jak było kiedyś….
Można powiedzieć, że na przekaz słowny – tzn. słowo, zdanie które wypowiadamy składa się: treść wypowiedzi, ale także cały zestaw bądź brak zestawu emocji. W psychologii istnieje taki nurt, który nazywa się analiza transakcyjna. Mówi o tym, że rozmawiając z kimś- rozmawiamy z pozycji: dziecka, dorosłego, rodzica. Dochodzi wtedy do konfrontacji mojego „ja” z „ja” partnera.
Analiza transakcyjna (AT) – jest to koncepcja, która została stworzona przez Erica Berne’a4. Opiera się na idei wyodrębnienia w Ja trzech współistniejących schematów zachowania i odczuwania przybierających formę: Ja-Dorosły, Ja-Dziecko, Ja-Rodzic. Mówi ona o tym, że ludzie wchodzą między sobą w różne typy typy transakcji (relacji). To oznacza, że wyrażając prosty przekaz do naszego partnera, który brzmi: „Kotku – umyj podłogę”, możemy powiedzieć to jak dorosły, jak rodzić albo jak dziecko. Nasz partner natomiast może odpowiedzieć nam jako dorosły, rodzić i dziecko. Reakcja naszego partnera na to zdanie może wynikać nie tyle z reakcji na przekaz słowny, ale także z tego, z jakiego poziomu zostało to wypowiedziane. My natomiast możemy zareagować nie tyle na odpowiedź słowną: „tak, zrobię to za godzinę” , „a nie możesz ty tego zrobić?” – ale także możemy zareagować na to, z jakiego poziomu partner wypowiedział ten przekaz (czy z poziomu: ja dziecko, ja rodzic, ja dorosły). Te tak zwane transakcje, jak również komunikaty i nastawienie względem siebie osób, biorących udział w rozmowie mogą być więc różnego typu. Mieszanie się poszczególnych typów transakcji ma znaczący wpływ na naszą komunikację w związku.

Jakie mogą być rodzaje transakcji?

Transakcja równoległa – gdy Ja jednej osoby znajduje się w stanie oczekiwanym przez drugą osobę i vice versa. Przykładowo jeżeli stan Ja jednej osoby jest rodzicem i zwraca się ona do drugiej, traktując ją jak dziecko, to druga osoba, której Ja jest w stanie dziecka traktuje pierwszą jak rodzica.
Partner 1. Ile razy Ci mówiłem, żeby nie przeszkadzać mi w pracy, gdy jestem zajęty?
Partner 2. Przepraszam, przepraszam bardzo. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy.

Transakcja krzyżowa – występuje wówczas, gdy co najmniej jedna osoba znajduje się w pewnym stanie Ja, który nie jest oczekiwany przez drugą. W szczególnym przypadku obie strony znajdują się w tym samym stanie Ja i traktują się wzajemnie oczekując zejścia do innego stanu Ja. Przykładowo dwie osoby będące w stanie Ja-Dorosły odnoszą się do Ja-Dziecko partnera interakcji.
Parter 1. Widzisz, to jest tak, że musisz się jeszcze sporo nauczyć. Wtedy będziesz mógł mieć najładniejszy ogródek w mieście.
Partner 2. A widzisz. Żeby móc dawać mi wskazówki, powinnaś jeszcze trochę się douczyć na temat tego, na czym polega pielęgnacja róż.

Transakcja ukryta – występuje wówczas, gdy uruchamiają się więcej niż dwa stany Ja jednocześnie. Przekaz niejawny jest często ukryty za społecznie akceptowaną formą (partnerzy względem siebie są bardzo ugrzecznieni). Istnieją tutaj dwa poziomy: społeczny i psychologiczny. W transakcji ukrytej na poziomie społecznym zachodzi interakcja między innymi stanami Ja niż na poziomie psychologicznym. Wyróżniane są transakcje kątowe i podwójne transakcje ukryte.

Transakcja kątowa
Transakcja kątowa występuje wówczas, gdy na poziomie społecznym i na poziomie psychologicznym jedna osoba występuje w tym samym stanie Ja, natomiast na obu poziomach odwołuje się do dwóch różnych stanów Ja drugiej osoby.
Partner 1. Zmiany w projekcie kuchni są konieczne, ale na razie nie formułuj żadnych propozycji, bo nie zapoznałeś się z projektem zbyt dobrze
Partner 2. Przejrzałem projekt wystarczająco dobrze, aby móc zaproponować pewne poprawki
Na poziomie społecznym powyższa transakcja zachodzi pomiędzy stanami Ja-Dorosły obu osób. Pierwsza osoba rzeczowo informuje drugą o konieczności wprowadzenia zmian do projektu kuchni oraz wyraża merytoryczny sprzeciw wobec zaangażowania się tej drugiej w zmiany, ze względu na jej brak wiedzy na temat projektu. Na poziomie psychologicznym Ja-Dorosły pierwszej osoby zwraca się do stanu Ja-Dziecko drugiej osoby. Ukryty przekaz w tym przypadku mógłby znaczyć: Jesteś jeszcze niedoświadczony, nie bierz się za coś, na czym się nie znasz. W odpowiedzi druga osoba przekazuje ukryty przekaz: pokażę ci, że znam się na tym bardzo dobrze.

Uf, skomplikowane to. Jednak właśnie w oparciu o tego zawiłości przekazów powstają nasze niedogadania i nasze problemy w komunikacji z partnerem.

Podwójna transakcja ukryta
W podwójnej transakcji ukrytej biorą udział cztery stany Ja prowadzących interakcje osób. Na poziomie społecznym obie osoby występują w innych stanach Ja niż na poziomie psychologicznym.
Partner 1. Zniszczyłam część twojej pracy, przepraszam. Wylałam na nią kawę.
Partner 2. Dobrze, że mi o tym powiedziałaś
Na poziomie społecznym występują dwa stany Ja-Dorosły. Pierwsza osoba informuje drugą, że dokonała zniszczenia jej pracy, a druga dziękuje za powiadomienie o tym incydencie. Na poziomie psychologicznym pierwsza osoba występuje jako Dziecko przepraszające za to, czego dokonało, natomiast druga osoba występuje jako Rodzic, pokazujący na czym polega samokontrola. Na poziomie społecznym w opisanym powyżej przypadku obie osoby rozmawiają jako Dorośli, unikając wzajemnej wrogości, natomiast na poziomie psychologicznym Dziecko ciągle dokonuje aktów wandalizmu i przepraszając za nie wymusza na Rodzicu, by mu przebaczał5.

transakcje

Każdy komunikat może zawierać w sobie wiele warstw

Są to gry słowne, które powodują, że możemy „nie móc” dogadać się z partnerem, gdyż przekaz wychodzi z 3 pozycji: słów, społecznych konwenansów (bądź ich braku), stanu emocjonalnego.
Jako, że nasz związek ewoluuje, a my ciągle otaczamy się innymi ludźmi, to też nasza umiejętność komunikacyjna bądź przyzwyczajenia komunikacyjne też się zmieniają. Ludzie zawsze gdy się komunikują, poza czystym przekazem słownym wyrażają także część siebie, na które ma wpływ ich doświadczenie i miejsce, w którym są teraz w życiu. Wypowiadając słowa określają przez to siebie. Od drugiej osoby jednak zależy, jak zareaguje na to co zostało przekazane. Posłużę się tutaj historią z książki „ Mosty zamiast murów”6

„Mary Kay nie jest już tą samą osobą – powiedział Dale. Czasem wręcz jej nie poznaję. Marzyłbym o takim wzajemnym komunikowaniu się i sympatii, jak krótko po ślubie.
Marzenia Dale’a dotyczyły czasów zanim Mary Kay została matką, zanim skończyła medycynę, zanim musiała odbyć praktykę w szpitalu miejskim oddalonym od ponad trzy tysiące kilometrów od domu rodzinnego, zanim podjęła pracę w prestiżowej klinice i zanim jej praktyka lekarska zdobyła renomę. Były to też czasy, zanim Dale został tatą, zanim stworzył swoją firmę eksportową, zanim rozwinął kontakty ze swoimi japońskimi klientami, zanim podjął aktywność w stanowym stowarzyszeniu biznesmenów i zanim zaczął regularnie chodzić do kościoła. Dale nie pamiętał o tym, że Mary Kay nie jest już prawdopodobnie tą samą osobą. On też nie. Oni doświadczyli wielu relacji, które w zdecydowany sposób ich zmieniły. Kiedyś Mary Kay była traktowana jako studentka medycyny, oczekiwano od niej wkuwania wiadomości naukowych i recytowania ich na żądanie. Potem jako praktykantka była zmuszana do ciągłych dyżurów nocnych, posłuszeństwa wobec autorytarnych lekarzy, do zmagań z administracją szpitala. Teraz ludzie traktują ją jako panią doktor. Pielęgniarki są jej posłuszne, wielu pacjentów jest pełnych uznania dla jej umiejętności. Jej syn traktuje ją jak mamę. Dale także doświadczył wielu nowych relacji i również zmienił się. Za sprawą przeżytych kontaktów każde z nich stało się inną osobą. Stało się także inną osobą pod wpływem komunikacji z innymi na swojej drodze rozwoju.”

Tak więc to samo wypowiadanie „ Kotku – umyj podłogę” – które wypowiadała Mary będąc studentką medycyny, mogło już nie być tym samym „ Kotku – umyj podłogę, które wypowiadała pani doktor Mary.
Mary, jako młoda dziewczyna była nauczona odpowiadać z pozycji dziecka i z pozycji dorosłego. Dale biorąc z nią ślub reagował na jej przekazy przyjmując też odpowiednią pozycję (dorosłego, rodzica, ale także czasem dziecka). Mary dorastając zawodowo i zmieniając swoją rolę w życiu zaczęła komunikować się z innymi z pozycji dorosłego, z pozycji rodzica, rzadziej dziecka. Dale, jednak oczekiwał, że sposób komunikacji między nimi nie zmieni się. Było to jednak niemożliwe, gdyż poziomy rozwoju życiowego i zawodowego wpłynęły na to, jakie przyjmowali pozycje do przekazu słownego i tutaj ich dopasowanie rozminęło się.

Wracając do mojego pacjenta wspomnianego wyżej. Przekaz słowny – o jakim wspomniał pacjent – wychodził z pozycji dziecka. On jako mąż reagował na żonę z pozycji rodzica. Na tym polu nie dochodziło tutaj do konfliktów. Być może para była tak dopasowana, że właściwie reagowali na swoje przekazy i dostosowywali się do siebie. Pacjent chcąc jednak poprawić swoje relacje z żoną mógłby jak najczęściej zacząć stosować pozycję dorosły, którą zachęcałby swoją partnerkę do wywodów z tej pozycji. Zmiana reakcji ze wspomnianego poziomu rodzica na poziom dorosłego mogłaby wywołać niepotrzebny konflikt, bądź to co żona zinterpretowałaby jako odrzucenie. Pacjent jednak mógłby inicjować rozmowy z tej pozycji tak, aby żona mogła zareagować z tej samej pozycji. Pacjent mógłby zadawać żonie pytania jako dorosły – w ten sposób żona mogłaby odpowiedzieć na nie jako dorosła. Warto by było zacząć tutaj od prostych eksperymentów słownych, pamiętając o tym, żeby nie pomieszać pozycji społecznej (tej ugrzecznionej) z pozycją psychologiczną (emocjonalną).

Jak rozmawiać?

W tym miejscu można życzyć tylko sobie „powodzenia” w przyjmowaniu pozycji dorosłego i pamiętać że nawet pod zwykłym „ yhhhhy” może leżeć coś co wywoła agresję bądź ciepłe uczucie naszego partnera. Ale ta reakcja jest na pozycję, którą przyjmujemy, a nie na te kilka wypowiedzianych literek.

Katarzyna Wybrańczyk

Bibliografia:

1. http://sjp.pwn.pl/slowniki/lubienie.html

2. J.J Lynch, The Language of the Heart: The Body’s Response to Human Dialogue, New York, Basic Books, 1985, s. 3

3. J.J Lynch, The Broken Heart: The Medical Consequences of Loneliness, New York, Basic Books, 1977, s.14, 42-51

4. E. Berne, W co grają ludzie? Psychologia stosunków międzyludzkich. PWN, Warszawa 1987

5. M. James., D.Jongeward, Narodzić się by wygrać. Analiza transakcyjna na co dzień. Dom Wyd. REBIS, Poznań 1994

6. J. Stewart, Mosty zamiast murów, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2014